piątek, 9 września 2011

Trylogia: Ogniem i Mieczem

Z niejaką dumą prezentuję poniżej serię obrazków, które dodałem dla zachęty do jednego z największych osiągnięć rodzimej literatury. Książka w tej wersji stała się częścią prezentu urodzinowego dla P.T. (wszystkiego najlepszego!). Nie są to ilustracje prima sort - zrobiłem co mogłem. Kopiowałem (lecz nie przerysowywałem!) głównie ze źródeł z epoki przy pomocy pióra na naboje atramentowe (zwykły szkolny sprzęt) oraz typowego, kioskowego cienkopisu. To tak na usprawiedliwienie.


 Druga strona okładki.


 Strony tytułowe (dedykację na barokowym tle wyciąłem - personal stuff).
 Polak w oczach włoskich - trochę randomowo.
Sienkiewicz pisał z perspektywy czasu zaborów - choć ku pokrzepieniu serc, historia zaciążyła na klimacie powieści... Na tych słowach powinno się budować wzajemne relacje polsko-ukraińskie.


 Trzecia strona okładki - miejsca mało, a tak dużo rzeczy do zamieszczenia...


Na marginesie: obecni polscy wydawcy powinni sobie przemyśleć - jak to możliwe, że współczesne polskie wydania są zwyczajnie niedopracowane. Technika poszła do przodu, więc powinno być łatwiej o ładnie opracowane dzieła. Poza tym w przypadku samej tylko Trylogii dysponujemy przebogatym materiałem na okładki i ilustracje - zarówno źródłowym, malarstwem realistycznym, jak i bardziej współczesnym JM Szancerem. I to się marnuje. Zresztą sprawa nie dotyczy tylko literatury polskiej - tak samo jest z pozycjami zagranicznymi. Walter Scott, Conan Doyle i dziesiątki innych* posiadają wspaniałą bazę ilustracji związaną z ich dziełami. Tylko czerpać. W wakacje miałem okazję oglądać księgarnię na Litwie - tak blisko, a jakże daleko pod względem jakości wydań.

*Trzeba tu jednak pochlebnie wspomnieć o wydanych niedawno bez szumu przez Zieloną Sowę dziełach Vernego - okładki nie zachęcają, lecz wewnątrz cieszą oczy wspaniałe oryginalne ilustracje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz